wtorek, 6 czerwca 2017

Włosy - cięcie na start



Marzę o pięknych, długich włosach do bioder. Już od ok 10 lat staram się o nie dbać: przetestowałam niezliczoną ilość kosmetyków i różnych doustnych wspomagaczy. Problem w tym, że moje włosy wydają się stać w miejscu. Co urosną 5-6 cm to idą do ścięcia, bo patrzeć się nie da. Wiem, że będzie mi ciężko osiągnąć cel w krótkim czasie, dlatego zdecydowałam się na mini wyzwania. Pokonanie każdego stopnia będzie mi dodawało otuchy i mobilizacji. Pierwszym mini celem jest 70 cm.

Na początku czerwca moje włosy osiągnęły długość 64 cm. Miałam w planach wystartować z włosami obciętymi na prosto, bo w takich czuję się najlepiej, ale gdy zobaczyłam to zdjęcie to decyzja mogła być tylko jedna - tniemy.


Przy ostatnim podcięciu linia włosów była prosta. Nie wiem co się stało, bo nigdy tak nie miałam, ale włosy jakby szybciej urosły po bokach głowy. Widać to dokładnie na poniższym zdjęciu.


Bardzo mi zależy na długości, każdy centymetr jest na wagę złota, więc postanowiłam podciąć włosy w kształt litery U. Efekty widać na zdjęciu głównym. Dzięki temu pozbyłam się najbardziej zniszczonych partii i jednocześnie zachowałam swoje 64 cm długości. Wilk syty i owca cała :-)

Podsumowując:

CZERWIEC 2017
długość początkowa: 64 cm
mini cel: 70 cm

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga. Podziel się swoimi spostrzeżeniami, będzie mi bardzo miło.

Sierpniowy sztab włosowy

Pielęgnacja włosów w sierpniu: mycie: na co dzień Rokitnikowy szampon z efektem laminacji do słabych i zniszczonych włosów, raz na ja...