piątek, 4 sierpnia 2017

Sierpniowy sztab włosowy



Pielęgnacja włosów w sierpniu:

  • mycie: na co dzień Rokitnikowy szampon z efektem laminacji do słabych i zniszczonych włosów, raz na jakiś czas oczyszczający szampon Biały Jeleń z chlorofilem (na zdjęciu to opakowanie bez etykiety)
  • odżywka: Pilomax WAX odżywka bez spłukiwania z witaminą E, henną i pantenolem do włosów ciemnych; mam nadzieję, że za bardzo nie obciąży moich włosów
  • maska: B.app keratin re-struct kuracja keratynowa
  • olejowanie: Olejek łopianowy z olejkami drzewa herbacianego i rozmarynu firmy Green Pharmacy
  • ochrona końcówek: w tym miesiącu rezygnuję z tego punktu na rzecz odżywki bez spłukiwania, która ma w składzie silikon
  • wcierka: Timotei Vitalite Brillance radiant vitality tonik zagęszczający włosy
  • dodatkowo: Lactimilk, proteiny dla włosów - aktywator wzrostu w sprayu
  • suplementacja doustna: w tym miesiącu nie będzie

BIOVAX Orchid & White Truffles intensywnie regenerująca maseczka do włosów


Zachęcona piękną szatą graficzną, "luksusowym" składem i przy okazji promocyjną ceną kupiłam maskę BIOVAX Orchid & White Truffles. Producent obiecuje, że dzięki najdroższym ekstraktom ze świata flory włosy staną się wyjątkowo miękkie, odżywione, błyszczące i mniej łamliwe. Istotnie białe trufle są trudno dostępne, co przenosi się na ich cenę. Jednakże w składzie są bardzo nisko, jest to prawdopodobnie symboliczna ilość. Podobnie jest z innym składnikami roślinnymi. Maska bogata jest w składniki chemiczne o działaniu nawilżającym i zmiękczającym włosy. Na pewno sprawdziłaby się na włosach wysokoporowatych i suchych, czyli nie na moich. Gdybym wcześniej rozpoznała typ swoich włosów i przestudiowała dokładnie skład na pewno nie zdecydowałabym się na jej zakup.

Jeżeli chodzi o rzeczy nieistotne i przyziemne takie jak konsystencja, zapach, przyjemność stosowania to maska mi się podoba. Łatwo się ją rozprowadza i spłukuje. Bajerem są takie małe kuleczki, które rozpływają się pod wpływem ciepła. Zapach taki w moim stylu: konkretny, lekko korzenny i jakby luksusowy :-) Opakowanie jest bardzo poręczne, produkt ma tylko 125 ml pojemności, co jest dla mnie zaletą, bo nie zajmuje dużo miejsca i można ze sobą zabrać na wyjazdy. Maska wystarczyła mi na 2 miesiące (stosowana średnio raz na tydzień), ten czas wystarczył aby ocenić jej działanie i jednocześnie nie znudzić się nią.

Na pewno nie podoba mi się długi skład maski i ilość użytych konserwantów. Dużo składników jest potencjalnie szkodliwych dla zdrowia.

Podsumowując nie kupiłabym drugi raz. Przede wszystkim dlatego, że skład nie pasuje do potrzeb moich włosów (klik), nie robi na nich efektu WOW.

Poniżej szczegółowy skład dla zainteresowanych. Zachęcam do zapoznania się, ponieważ mi to bardzo ułatwiło ocenę produktu.
  • Water - woda
  • Cetearyl alcohol - jest to mieszanina alkoholu cetylowego i stearylowego; pomimo groźnie brzmiącego członu "alcohol" jest to substancja należąca do emolientów, czyli substancji nawilżających. Działa poprzez wytwarzanie na powierzchni ochronnego filmu, dzięki czemu woda nie odparowuje z powierzchni włosa.
  • Glycerin - dzięki swoim właściwościom higroskopijnym (wiązanie wody) gliceryna działa tutaj typowo nawilżająco. Na włosy ma działać wzmacniająco, nadawać im blask i wygładzać końcówki. W kosmetykach stosowana jest również ze względów technologicznych: zapobiega wysychaniu kosmetyku i jest konserwantem; może właśnie dlatego w tej masce jest na trzecim miejscu w składzie?
  • Ceteareth-20 - oprócz działania myjącego substancja ta jest emulgatorem O/W, tj. pozwala na połączenie fazy olejowej i wodnej w trwałą emulsję.
  • Quaternium-87 - ułatwia rozczesywanie, zapobiega plątaniu i elektryzowaniu się włosów; ponadto jest konserwantem.
  • Glycol distearate - emulgator, emolient, zmywa substancje tłuszczowe.
  • Cetrimonium chloride - ułatwia rozczesywanie, wygładza włosy i nadaje im połysk; ułatwia spłukiwanie maski; konserwant.
  • Orchis Mascula (Early-Purple Orchid) flower extract - wyciąg ze storczyka męskiego o działaniu nawilżającym i zmiękczającym włosy.
  • Tuber Magnatum (White Truffle) extract - wyciąg z białych trufli, który jest bogaty w substancje odżywcze (aminokwasy, witaminy z grupy B, sole mineralne); odżywia i zwiększa wytrzymałość włosów, zmniejsza ich kruchość i łamliwość.
  • Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) oil - olej ze słodkich migdałów; jest emolientem, działa odżywczo i nawilżająco.
  • Betain - związek naturalny otrzymywany z buraka cukrowego, działa silnie nawilżająco i antystatycznie - ogranicza elektryzowanie się włosów.
  • Lawsonia Inermis (Henna) leaf extract - wyciąg z liści lawsonii bezbronnej; wygładza, nabłyszcza i pogrubia włosy, a także wzmacnia cebulki włosów. Może spełniać rolę czerwono-pomarańczowego barwnika.
  • Sorbitan stearate - w kosmetykach używany jako emulgator W/O
  • Synthetic wax - wosk syntetyczny; emolient wytwarzający film na powierzchni włosa; w kosmetykach pełni rolę emulgatora i zagęstnika.
  • Polysorbate 60 - emulgator O/W.
  • Fragrance - zapach.
  • Sodium benzoate - benzoesan sodu; konserwant.
  • Potassium sorbate - sorbinian potasu; konserwant.
  • Benzyl alcohol - alkohol benzynowy; nadaje kosmetykom zapach jaśminu, konserwant.
  • Phenoxyethanol - fenoksyetanol; konserwant.
  • Methylchloroisothiazolinone - metylochloroizotiazolinon; konserwant.
  • Methylisothiazolinone - metyloizotiazolinon; konserwant.
  • Citric acid -kwas cytrynowy; naturalnie występuje w przyrodzie, ma działanie keratolityczne, ale tutaj spełnia inną rolę - kompleksuje jony metali, przez co zwiększa trwałość kosmetyku.
  • Talc - ułatwia poślizg kosmetyku, pochłania wilgoć.
  • C.I. 77007 (colour index) - pigment ultramaryna.
  • C.I. 73360 - pigment czerwień tioindygowa (czerwień z niebieskim tonem).

poniedziałek, 31 lipca 2017

Lipiec 2017 - aktualizacja włosowa

W mijającym miesiącu nadal cieszyłam się małym wypadaniem włosów, jednak ucierpiała ich kondycja.
Końcówki zrobiły się lekkie, fruwające i niezdyscyplinowane. Być może olej łopianowy nie sprawdza się tak dobrze jak olej kokosowy. Poza tym zauważyłam już rozdwojenia i złamania.
Kolejnym problemem było szybsze przetłuszczanie się: wytrzymywałam dzień/półtora bez mycia. Winą obarczam pogodę (tj.wysokie temperatury pod koniec miesiąca) i szampony, które używałam (opisane w tym poście).
Za dużo też nie urosły, jednakże marny centymetr zawsze przybliża do celu. Lepsze to niż podcięcie...
Coraz bardziej irytuje mnie kolor, który na końcach przybiera rudy odcień. Zastanawiam się intensywnie nad zmianą koloru. Tylko czy iść bardziej w blond czy chłodny brąz?



LIPIEC 2017
długość początkowa: 65,5 cm
długość końcowa: 66,5 cm
przyrost: 1 cm
mini cel: 70 cm
do mini celu brakuje: 3,5 cm

piątek, 28 lipca 2017

18 sposobów na strączkujące się włosy

Jeśli masz już dosyć strączkujących się włosów, które rozpuszczone wyglądają na liche i zaniedbane to ten post jest dla Ciebie. Jako że zmagam się z tym problemem praktycznie od zawsze, postanowiłam w końcu znaleźć metodę, która będzie skuteczna. Chcę z dumą nosić rozpuszczone włosy, a nie ciągle je poprawiać i przerzucać do przodu, bo tak lepiej wyglądają.
Przeszukując liczne fora internetowe znalazłam dużo sposobów, o których włosomaniaczki nie piszą na swoich blogach, a mogą się okazać skuteczne. Tak oto powstała poniższa lista:

1. Ograniczenie ilości używanych silikonów, które obciążają włosy. Lepiej powinny sprawdzić się kosmetyki o naturalnym składzie. Silikonowe serum zabezpieczające końcówki przed zniszczeniem można zastąpić kroplą odpowiednio dobranego oleju.
2. Dobre oczyszczanie włosów - raz na tydzień używać szampon z SLS, a także długo i dokładnie spłukiwać wszelkie odżywki i maski.
3. Nakładanie małej ilości masek/odżywek - punkt łączy się z poprzednim.
4. Stosowanie odżywek do spłukiwania - aby uniknąć nadmiernego obciążenia.
5. Domykanie łusek włosa - np. kwaśną płukanką z octem jabłkowym.
6. Stosowanie protein - L-cysteina, laminowanie żelatyną.
7. Olejowanie - chodzi o odżywienie włosów, bo jak wiadomo włos zdrowy nie będzie się rozdwajał i zbijał w strączki. Ważne żeby dobrać odpowiedni olej do typu włosów.
8. Suszenie włosów suszarką z zimnym nawiewem, który domyka łuski włosa.
9. Cięcie włosów na prosto lub w kształt litery U - włosy cieniowane niszczą się na różnych wysokościach i łatwiej łączą się w nieestetyczne strąki. W dodatku zabieg trzeba powtarzać jak tylko zauważy się rozdwojone lub połamane końcówki.
10. Spanie w suchych włosach, najlepiej upiętych i na poduszce z jedwabną poszewką - unikniemy w ten sposób zniszczeń mechanicznych spowodowanych ocieraniem się włosów.
11. Przy wietrznej pogodzie włosy związać i schować pod kurtkę/szalik - tak jak wyżej mniej zniszczeń mechanicznych.
12. Stosować suchy szampon - pochłania nadmiar sebum, dzięki czemu włosy nie są oklapnięte.
13. Pudry na objętość - podobnie jak w punkcie 12.
14. Spryskiwanie skóry głowy wodą z dodatkiem siarczanu magnezu - mieszkanka taka będzie zmniejszać przetłuszczanie się, należy jednak pamiętać by nie stosować jej zbyt często, bo może wywołać podrażnienie, a także wywierać efekt odwrotny do zamierzonego → nadmiar sebum.
15. Farbowanie/rozjaśnianie - włosy poddane takim zabiegom są bardziej wysuszone, przez co optycznie zwiększa się ich objętość.
16. Kwas hialuronowy stosowany na końcówki - można go dodać do odżywki albo nakładać wymieszany z wodą lub z dodatkiem serum ochronnego; jego zadanie polega na wzmocnieniu struktury włosa i zapobieganiu rozdwajania.
17. Unikanie kosmetyków do stylizacji typu żele, gumy, pasty, pianki, lakiery - wszystkie niepotrzebnie zlepiają i obciążają włosy.
18. Częste czesanie - najlepiej szczotką z naturalnego włosia dzika, która delikatnie napusza włosy.

Część z tych sposobów już znałam i stosowałam, niestety problem dalej pozostaje. Myślę, że każdy musi stworzyć swój własny plan działania, jednak unikalnym kluczem dla każdego są zdrowe włosy.

środa, 5 lipca 2017

Jakie są moje włosy?



Aby wydobyć 100% możliwości ze swoich włosów należy najpierw odpowiednio dobrać pielęgnację. Właściwie postawiona "diagnoza" nie tylko pozwoli skrócić czas oczekiwania na bujną czuprynę, ale też pomoże zaoszczędzić pieniądze - no bo po co kupować co chwilę nowe kosmetyki/oleje/półprodukty, które wiadomo, że się nie sprawdzą? A trzeba tylko trochę poszperać i poczytać, by wiedzieć, że np. olej kokosowy włosom o wysokiej porowatości wyrządzi krzywdę, natomiast świetnie sprawdzi się u niskoporowatych. Czasem wystarczy rozsądnie użyć produkty znajdujące się w każdej kuchni, by osiągnąć efekt WOW, tzn. taki jak po profesjonalnych kosmetykach fryzjerskich.
Kierując się kilkoma kryteriami poddałam swoje włosy wnikliwej analizie. Pomocna była tu książka Anny Kołomycew Anwen Jak dbać o włosy. Poradnik początkującej włosomaniaczki.

SIŁA SKRĘTU

Według typologii opracowanej przez Andre Walkera moje włosy zdecydowanie zaliczają się do grupy 1a - proste, cienkie, oklapnięte i bez objętości. Teoretycznie powinny się u mnie sprawdzić wszelkie produkty dodające objętości, ale takie, które jednocześnie ich nie obciążą.


GRUBOŚĆ

Tutaj pod uwagę trzeba wziąć strukturę pojedynczego włosa, a nie oceniać po ogólnej ich ilości - czyli gęstości. Moje są zdecydowanie cienkie, głównie widać to na najmłodszych włosach: ledwo wyczuwalne między palcami, miękkie, jak u małego dziecka. Te krótsze lekko fruwają wokół twarzy, szczególnie widać to tuż po umyciu nad czołem po lewej stronie, natomiast po związaniu na czubku głowy włosy nad karkiem żyją własnym życiem. Inną cechą charakterystyczną jest problem ze stylizacją - bardzo ciężko uzyskać trwałą fryzurę. Jeśli na dworze jest wilgotne powietrze loki wytrzymują maksymalnie do dwóch godzin, nieważne czy były kręcone z użyciem ciepła czy bez. Nawet lakiery i inne pianki nie dają rady. 
Takie włosy należy odżywiać proteinami, ziołowymi płukankami oraz ostrożnie stosować emolienty i substancje nawilżające, które mogą za bardzo obciążyć i dodatkowo zmiękczyć.
Te włosy tak same z siebie sterczą każdy w inną stronę


GĘSTOŚĆ

Oceniając gęstość wzięłam pod uwagę obwód kucyka przy samej skórze głowy. Wyszło mi około 7 cm, więc są to włosy o średniej gęstości. Dla mnie odpowiednie będzie cięcie na prosto lub ewentualnie w kształt litery U,ale bez cieniowania, które sprawi, że fryzura straci na objętości. Włosy rzadkie i średnie optycznie lepiej wyglądają z pasemkami, niejednolitym kolorem i trochę ciemniejszym odrostem niż włosy na długości. Ja na ten moment jestem na odwyku od farbowania, ale rozważam zrobienie sobie ombre/sombre w przyszłym roku. Boję się tylko, że rozjaśnianie za bardzo zniszczy mi włosy i będę musiała je ściąć 😟.

POPROWATOŚĆ

Niestety nie posiadam mikroskopu, na którym mogłabym dokładnie sprawdzić jak ułożone są łuski w moich włosach. Bazując jedynie na obserwacjach wizualnych stwierdzam, że są niskoporowate. Przy regularnym olejowaniu (np.olejem kokosowym) ładnie się błyszczą, są sprężyste, pasemko zawiązane w supełek szybko rozplątuje się (nawet zanurzone w wodzie), łatwo je rozczesać. Problem pojawia się gdy umyję włosy szamponem z silnym detergentem - wtedy głównie końcówki robią się niesforne, jakby sianowate i ciężko je rozplątać. Podejrzewam, że częstym farbowaniem i stosowaniem wysokiej temperatury przy stylizacji doprowadziłam tą partię włosów do średniej porowatości. Niemniej z natury są niskoporowate. Idealnie byłoby gdybym skróciła je do ramion, żeby pozbyć się zniszczeń, ale nie żyjemy w świecie idealnym i w tym momencie nie mam ochoty tego robić.

PROBLEMY

Na koniec jeszcze kilka słów o wadach moich włosów:
  • strączkowanie - nienawidzę widoku moich rozpuszczonych włosów na zdjęciach od tyłu albo w lustrze w przymierzalni; jak widzę te smętnie zwisające strąki strąki to mam ochotę biec do fryzjera 🙈
  • wiecznie przyklapnięte - jakby ulizało mnie duże zwierzę
  • kolor - o ile włosom przy skórze głowy nie mam nic do zarzucenia, tak pod wpływem nie wiem czego (słońca? może wysokiej temperatury?) robią się żółto-rudo-nie wiadomo jakie; ostatni raz rozjaśniałam włosy jakieś 5 lat temu, więc to na pewno nie są pozostałości; potem miałam 2-3 epizody z henną (odcienie zimnego brązu), która też raczej się już wypłukała


To właśnie trzy główne moje bolączki, na które muszę znaleźć antidotum.

wtorek, 4 lipca 2017

Lipcowy sztab włosowy



W lipcowej pielęgnacji włosów wprowadzam tylko kilka zmian:

  • mycie: tutaj zużyję próbki szamponów, które zdołałam nazbierać - Bioxsine, Biotebal i Pharmaceris H-stimupurin specjalistyczny szampon stymulujący wzrost włosów
  • odżywka: Witaminowy balsam do włosów cytryniec chiński - świeżość i blask od babci Agafii
  • maska: L'Biotica BIOVAX Orchid, intensywnie regenerująca maseczka do włosów, białe trufle i orchidea
  • olejowanie: Olejek łopianowy z olejkami drzewa herbacianego i rozmarynu firmy Green Pharmacy - teoretycznie do włosów z łupieżem (mnie nie dotyczy), ale zachęcił mnie fakt, że mieszanka ta oprócz pielęgnowania skóry głowy, wzmacnia cebulki włosów i ich strukturę keratynową, co ma skutkować wysypem baby hair i ogólną poprawą stanu włosów
  • ochrona końcówek: Dr. Sante Argan Hair, spray ułatwiający rozczesywanie do włosów zniszczonych
  • wcierka: LEFROSCH Vlostic light - vitalizer do włosów i skóry głowy
  • dodatkowo: Lactimilk, proteiny dla włosów - aktywator wzrostu w sprayu
  • suplementacja doustna: co drugi dzień Femibion  Natal 2 PLUS

piątek, 30 czerwca 2017

Czerwiec 2017 - aktualizacja włosowa



Głównym sukcesem, jaki udało mi się osiągnąć w tym miesiącu, było ograniczenie wypadania włosów. Mogło na to wpłynąć albo stosowanie Femibionu Natal 2 PLUS (po zaleceniach lekarza co drugi dzień jedna tabletka i jedna kapsułka), albo wcierka LEFROSCH Vlostic light (używana po każdym myciu, czyli średnio co 2-3 dni), albo po prostu ciążowe hormony wreszcie się unormowały i następne intensywne wypadanie czeka mnie w czasie połogu. Niemniej cieszył mnie widok 5-6 włosów po umyciu, a nie jak wcześniej całej garści.
Na zdjęciach widać jak ciężko uchwycić kolor włosów. W zależności od trybu w aparacie mam albo brąz, albo rudy. A w rzeczywistości jest coś pomiędzy. Punkt widzenia zależy od punkty siedzenia.
Regularne olejowanie olejem kokosowym zaowocowało dobrym stanem włosów: były gładkie, dociążone i dobrze rozczesywały się. Natomiast dzięki podcięciu na początku miesiąca, miałam znacznie mniej połamanych końcówek.
Nadal głównym problemem było strączkowanie. Muszę w końcu znaleźć idealną metodę na tą bolączkę.
Przyrost w tym miesiącu raczej standardowy jak na moje warunki - 1,5 cm.

CZERWIEC 2017
długość początkowa: 64 cm
długość końcowa: 65,5 cm
przyrost: 1,5 cm
mini cel: 70 cm
do mini celu brakuje: 4,5 cm

środa, 7 czerwca 2017

Czerwcowy sztab włosowy



W czerwcu włosy będę katować takim oto zestawem:

  • mycie: Tradycyjny syberyjski szampon nr 3 Łopianowy propolis - przeciw wypadaniu włosów z receptury babci Agafii
  • odżywka: Cedrowy balsam - nalewka do włosów - odżywienie i wzmocnienie, do włosów suchych i osłabionych, również od babci Agafii
  • maska: L'Biotica BIOVAX Orchid, intensywnie regenerująca maseczka do włosów, białe trufle i orchidea - hmm powiało luksusem
  • olejowanie: 100% czysty olej kokosowy z tajemniczej firmy KTC
  • ochrona końcówek: Dr. Sante Argan Hair, spray ułatwiający rozczesywanie do włosów zniszczonych
  • wcierka: LEFROSCH Vlostic light - vitalizer do włosów i skóry głowy
  • dodatkowo: Lactimilk, proteiny dla włosów - aktywator wzrostu w sprayu


Do tego muszę dodać suplementację doustną - obecnie biorę Femibion Natal 2 PLUS. Nie są to typowe witaminki na porost włosów, ale widzę znaczną poprawę jeśli chodzi o ilość wypadających włosów i bardzo mnie to cieszy.

Biorąc pod uwagę, że postanowiłam wprowadzić w swoje życie ogólnie pojmowany minimalizm, kosmetyków włosowych powinno być mniej... Ale nienawidzę marnotrawstwa i muszę zużyć mazidła, którym niedługo skończy się data ważności. A trochę mi tego jeszcze zostało z czasów, gdy MUSIAŁAM wypróbować każdy kosmetyk ratujący włosy.

wtorek, 6 czerwca 2017

Włosy - cięcie na start



Marzę o pięknych, długich włosach do bioder. Już od ok 10 lat staram się o nie dbać: przetestowałam niezliczoną ilość kosmetyków i różnych doustnych wspomagaczy. Problem w tym, że moje włosy wydają się stać w miejscu. Co urosną 5-6 cm to idą do ścięcia, bo patrzeć się nie da. Wiem, że będzie mi ciężko osiągnąć cel w krótkim czasie, dlatego zdecydowałam się na mini wyzwania. Pokonanie każdego stopnia będzie mi dodawało otuchy i mobilizacji. Pierwszym mini celem jest 70 cm.

Na początku czerwca moje włosy osiągnęły długość 64 cm. Miałam w planach wystartować z włosami obciętymi na prosto, bo w takich czuję się najlepiej, ale gdy zobaczyłam to zdjęcie to decyzja mogła być tylko jedna - tniemy.


Przy ostatnim podcięciu linia włosów była prosta. Nie wiem co się stało, bo nigdy tak nie miałam, ale włosy jakby szybciej urosły po bokach głowy. Widać to dokładnie na poniższym zdjęciu.


Bardzo mi zależy na długości, każdy centymetr jest na wagę złota, więc postanowiłam podciąć włosy w kształt litery U. Efekty widać na zdjęciu głównym. Dzięki temu pozbyłam się najbardziej zniszczonych partii i jednocześnie zachowałam swoje 64 cm długości. Wilk syty i owca cała :-)

Podsumowując:

CZERWIEC 2017
długość początkowa: 64 cm
mini cel: 70 cm

Sierpniowy sztab włosowy

Pielęgnacja włosów w sierpniu: mycie: na co dzień Rokitnikowy szampon z efektem laminacji do słabych i zniszczonych włosów, raz na ja...